Rozmowa z Sheryl McGinnis, autorką książki "Potwór z uzależnienia" i "Kwadratowy kot".
Mam przyjemność przedstawić Sheryl McGinnis. Sheryl jest autorką wielu książek, a także mamą. Dzieli się swoimi książkami i opowieścią o wpływie, jaki uzależnienie wywarło na jej rodzinę.
Proszę przedstawić się czytelnikom, którzy jeszcze Pani nie znają.
Nazywam się Sheryl Letzgus McGinnis i jestem autorką 4 książek na temat narkotyków i uzależnień.
Co zainspirowało Cię do zostania autorką książek o uzależnieniach? Czy pisała Pani książki o innych gatunkach?
To 14-letnia walka z narkotykami i ostateczna śmierć naszego 31-letniego syna, który był ratownikiem medycznym i pielęgniarzem, zmusiły mnie do napisania tak obszernej książki na temat tej choroby. Chciałam, aby inni wiedzieli, że uzależnienie może spotkać nawet najzdolniejsze i najlepsze dzieci z najlepszych rodzin.
Dobre dzieci też biorą narkotyki.
Napisałam zupełnie inną książkę, zatytułowaną "Romance Chocolates", która była całkowitą i bardzo potrzebną odskocznią od moich książek o narkotykach i uzależnieniu.
Opowiedz nam o swoich książkach o uzależnieniach.
"Potwór uzależnień i kwadratowy kot" to książka dla osób w wieku od 10 lat wzwyż. Wielu dorosłych czytało ją również ze swoimi dziećmi, swoim dzieciom lub po prostu dla własnej przyjemności.Inne moje książki są przeznaczone dla bardziej dojrzałych czytelników (od nastolatków po dziadków), więc postanowiłam napisać coś o narkotykach, co przyciągnie uwagę młodszych, a jak wiadomo, dzieci uwielbiają zwierzęta i historie z ich udziałem. Książka ta przez dwa lata utrzymywała się na liście bestsellerów Amazona w kategorii "Nadużywanie substancji". W końcu wypadła z listy, a w zeszłym tygodniu znów się na niej znalazła, co mnie cieszy, bo z pasją staram się dotrzeć do młodszych dzieci. Moja filozofia mówi, że nigdy nie jest za wcześnie, aby rozmawiać z dziećmi o narkotykach, ale może być za późno!
Moja pierwsza książka, "Jestem twoją chorobą (Wiele twarzy uzależnienia)". została napisana cztery lata po śmierci mojego syna. Wiedziałam, że chcę napisać książkę na ten temat, ale zajęło mi trochę czasu, zanim byłam w stanie ją napisać - ból był wciąż tak surowy. Zbierałam też opowieści od innych rodziców w żałobie i im również zajęło trochę czasu, aby ubrać swoje myśli w słowa.
Mniej więcej dwa lata później wydałam kolejną książkę "Slaying the Addiction Monster (Całościowe spojrzenie na uzależnienie od narkotyków we współczesnej Ameryce)". Książka ta zawierała rozdziały napisane przez profesjonalistów w tej dziedzinie, w tym lekarzy, doktorów, przedstawiciela stanu Floryda i innych specjalistów znających się na uzależnieniach.
Po sukcesie tych dwóch książek postanowiłem spróbować dotrzeć do młodszych odbiorców, spróbować "zdusić to w zarodku", zwrócić ich uwagę, gdy są jeszcze podatni na wpływy i nie "wiedzą wszystkiego", jak sądzi wielu nastolatków.
Moja ostatnia książka to "Uzależnienie - szkoda uboczna" i pokazuje, jak uzależnienie wpływa nie tylko na osobę uzależnioną, ale także na innych ludzi. Nie ma jej jeszcze na mojej stronie internetowej, ale jest dostępna na Amazon.com.
Co powiedziałaby Pani rodzicom, którzy dopiero dowiadują się o nadużywaniu substancji psychoaktywnych przez ich nastoletnie lub dorosłe dziecko?
Rodzicom, którzy właśnie odkryli, że ich dziecko zażywa narkotyki lub jest uzależnione, chciałabym przede wszystkim powiedzieć, aby wzięli głęboki oddech i dali sobie czas na zrozumienie, co to oznacza. Nie należy rzucać się do ucieczki z groźbami, których najprawdopodobniej nie będzie się w stanie spełnić.
Zdobądź wiedzę na temat uzależnienia. Dowiedz się, jakie są najnowsze techniki leczenia tej choroby mózgu. Zrozum, że uzależnienie jest uzasadnioną chorobą mózgu. Nie zadręczaj się tym, co by było, gdyby i dlaczego tak się nie stało. Nie ponosisz winy za uzależnienie swojego dziecka. Nie można wyleczyć raka, więc nie zadręczaj się myśleniem, że można wyleczyć uzależnienie.
Natychmiast po odkryciu problemu podejmij kroki, aby zapewnić dziecku pomoc. Toczy się teraz walka o uratowanie dziecka przed nieuchronną zagładą i/lub śmiercią. To nie jest tylko chwilowa faza. Zażywanie narkotyków może być otwarciem drzwi do świata horroru. Zauważcie, że powiedziałem "może". Nie wszystkie dzieci, które biorą narkotyki, trafiają do piekła, ale na pewno nie chcesz ryzykować. Razem z mężem zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby wychować dwóch zdrowych, wolnych od narkotyków chłopców. Nasz najstarszy nigdy nie uległ pokusie. Naszemu najmłodszemu się udało i jesteśmy pewni, że stało się tak dlatego, że miał gen uzależnienia, a genów uzależnienia jest wiele.
Próbuję przemawiać w szkołach, ale jak dotąd spotykam się z oporem, bo rodzice nie chcą, aby w szkołach przekazywano informacje o narkotykach. Będę jednak wytrwale działać w tym zakresie. To jest zbyt ważne, żeby z tego zrezygnować.
Co lubi Pani robić, kiedy nie pisze Pani książek?
Kiedy nie piszę, bawię się z naszymi dwoma rozpieszczonymi kotami, cieszę się ogrodem i uczę się francuskiego. Ale ... zawsze jest we mnie pociąg do pisania i nadzieja, że jeśli napiszę jeszcze jedną rzecz, to może jeszcze jednej rodzinie uda się oszczędzić tego, przez co my przeszliśmy.
Przede wszystkim pamiętajcie, że nie jesteście sami i zawsze dawajcie dziecku do zrozumienia, że choć nienawidzicie narkotyków i/lub uzależnienia, to je kochacie!
Czy masz swoją historię związaną z uzależnieniem lub nadużywaniem substancji psychoaktywnych? Dołącz do dyskusji i daj nam znać w komentarzach.
Jeśli podobał Ci się ten wpis, udostępnij go na Facebooku, Twitterze i Google+. Dziękujemy!
Czy Twój nastolatek zmaga się z uzależnieniem od substancji psychoaktywnych? Bezpłatna infolinia dla rodziców nosi numer 1-855-DRUGFREE.
UdostępnijTweetPin35 Akcji